Zespół Ahaju Fusion pochodzi z Boliwii. Prezentuje indiańską muzykę etniczną z Ameryki Południowej.
"Żywa kolorystyka strojów, elementy tańca indiańskiego, charakterystyczne rytmy i niezwykłe instrumenty – wszystko to tworzy niepowtarzalny styl, który rozpowszechniamy nie tylko w całej Europie, ale także na innych kontynentach. Naszym pragnieniem jest dzielić się bogactwem kultury Indian obu Ameryk, zwłaszcza tradycją muzyczną. Ale to nie wszystko… W repertuarze znajdują się także znane i lubiane melodie ballad i przebojów światowych, jak i polskich, w aranżacji na fletnię pana oraz inne instrumenty, na których gramy (tj: Quena, Zampoña, Toyo, Charango, itp.)".
"– Muzyka nie jest po to, by jej słuchać tylko uchem. Trzeba jej słuchać także sercem, aby dostrzec, że każda nuta ma znaczenie. Tę prawdę dobrze znają ludzie, którzy są wrażliwi i nie wstydzą się łez" – tłumaczy Alberto Meyia Monterrey, lider zespołu Ahaju Fusion Bolivia, góral z Andów i ze skalnego Podhala.
Alberto (zwany Beto) i Regis Vito Cardozo Tambo (w skrócie Tari) w wielką podróż z Boliwii przez świat wyruszyli w 2005 roku. Najpierw wylądowali w Meksyku, później dwa lata spędzili w Niemczech, a potem odwiedzili też Austrię, Czechy, Słowację oraz Litwę i cały czas szukali swojego miejsca. W końcu, w 2009 roku trafili do Polski. Dziś przekonują, że to właśnie nasz kraj najbardziej przypadł im do gustu. Zwiedzili cały, czarując napotykanych ludzi urokliwą muzyką i opowiadając o kulturze Ameryki Południowej.
"– Gdzie się zatrzymywaliśmy? Łatwiej powiedzieć, gdzie nas wtedy nie było" – mówi Beto. Gdzieś trzeba było jednak osiąść na stałe. A skoro La Paz, rodzinne miasto Beto i Tariego, leży na wysokości 3,6 tys. m n.p.m., to wiadomo – na nizinach trudno byłoby im żyć. Duże miasta, mimo że piękne, też nie miały w sobie „tego czegoś”, bo za dużo w nich zgiełku, a za mało ciszy i przyrody. Wygrało więc Podhale, bo choć Gorce i Tatry trudno porównywać z Andami, to jednak góry, lasy, rzeki i szumiące potoki najmocniej przemówiły do ludzi gór. "– Tu jest wszystko, co kochamy, tyle tylko, że w nieco mniejszej skali" – żartuje Tari. Ostatecznie muzycy występujący pod szyldem Ahaju Fusion Boliwia (hiszp. Boliwijski Duch Muzyki) zamieszkali w Nowym Targu. "Polska jest już naszym drugim domem, a Polacy – drugą rodziną. Dużo też znaczy dla nas Podhale, bo tutaj dostaliśmy szansę na rozwinięcie skrzydeł" – mówi Beto.